poniedziałek, 11 marca 2013

Imagin z Liamem (Ania ;3)




          
 Z Liamem jestem już 2 lata.Nasz związek to czysta magia.Z każdym pocałunkiem zbliżamy się do siebie,nasz miłość staje się silniejsza,mocniejsza.Mimo krótkiego "stażu" czuję,że to ten jedyny,że z nim chcę spędzić resztę swojego życia,założyć rodzinę.No po prostu Liam to magnez a ja metal.Bez siły nie rozdzielisz.Nasz związek przetrwał bardzo dużo.Przechodziliśmy już przez wszystko. Hejty,kłamstwa,niby zdrady,wyjawianie moich tajemnic,sekretów,rozpowszechnianie nieprawdziwych plotek.Nie raz płakałam czytając hejty typu"schudnij,urośnij".To boli.Najbardziej boli to,że chcesz dać komuś wszystko co tylko masz,co tylko możesz i spotykasz krytykę.Nie tą typu "dasz radę,wystarczy tylko chcieć"ale z chamstwem.To nie jest już krytyka.To jest niedocenianie tego co chcesz dać. Liam zawsze powtarza mi


          "Jeżeli ktoś chcę cię na siłę zmienić,to nie wie co może stracić,gdy chce coś zyskać"

Zawsze powtarzam sobie te słowa wchodząc na twittera.W sumie przyzwyczaiłam się do tego,że każdy mnie  obraża,ale za każdym razem boli to jeszcze mocniej...



*14 luty*

   Wow.Jak ten czas szybko leci.Już 2 lata.Chciałam na dzisiaj zorganizować coś wyjątkowego,niezapomnianego ale Li mi zabronił.Powiedział,że już coś zaplanował.Nie zostało mi nic innego jak ładnie się ubrać i czekać,aż Zayn przyjedzie po mnie i zawiezie do Liama.Tylko tyle wiem.Tylko tyle mi powiedzieli.Nie zostało  nic innego jak siedzenie przed telewizorem.Około 18 poszłam się wykąpać.Uczesałam się i ubrałam.20 minut później usłyszałam dzwonek.Pobiegłam otworzyć.

Z:Hej,gotowa?
[T.I]:Gotowa.-Zayn zawiózł mnie na miejsce.Zapukał  do drzwi.
Z:Cała i zdrowa tak jak obiecałem.-poczułam się jak narkotyki przemycane z rąk do rąk.
Li:Dzięki Zayn-chłopak odjechała ja stałam wpatrzona w niebo.Poczułam ręce na mojej tali.
Li:O czym myślisz?
[T.I]:O niczym co jest warte tracenia czasu.-zaśmialiśmy się
Li:Przejdziemy się?-kiwnęłam głową na tak.Chłopak splótł nasz palce i ruszyliśmy.Szliśmy po wielkiej plaży.Delikatny wiatr głaskał mnie bo szyi.Liam zatrzymał mnie i klęknął na jedno kolano.Bożę czy on chce mi się oświadczyć?

Li:[T.I] jesteś najważniejszą osobą w moim życiu,jesteś światłem w tym ciemnym tunelu.Czy uczynisz mi ten zaszczyt i zostaniesz moją żoną?-nie mogłam wydusić z siebie słowa,nawet cichego jęku.Stałam nieruchomo.Liam długo czekał na moją odpowiedź.W dalszym ciągu nie mogłam wykrzyczeć całemu światu jak bardzo tego chcę.Podałam mu rękę,żeby wstał.Nie mogłam nic powiedzieć,więc po prostu rzuciłam się na jego usta.Liam pogłębiał pocałunki.

Li:Czy to znaczy,że tak?-zaśmiałam się i wróciłam do czynności.Liam wziął mnie na ręce i zaniósł do domu.Mówiłam,że mogę sama iść,ale powiedział,że jeszcze się dzisiaj zmęczę.Wiedziałam do czego zmierza.Tak,nasz Daddy napalił się na zwykłą polkę.No ale cóż Daddy Directioner też człowiek napalić się może.Znaleźliśmy się w sypialni.Liam zaczął rozsuwać moją sukienkę.Zaśmiałam się.Pchnęłam go na łóżko.Usiadłam na nim okrakiem.Chłopak zrzucił mnie z siebie i zdjął sukienkę bez żadnych problemów.Leżałam w samej bieliźnie.Następny cel?Mój stanik.Zdecydowanie mój stanik,który po chwili znalazł się na podłodze.Liam masował i całował moje piersi.Mruczałam z przyjemności.Ręka mojego przyszłego męża wylądowała w moich majtkach.Pieścił moją kobiecość w każdy możliwy sposób.

[T.I]:Liam kocie-wymruczałam i krzyknęłam gdy chłopak pozbył się dolnej części mojej bielizny i włożył dwa palce do mojej kobiecości.Ruszał nimi bardzo szybko.Głośno jęknęłam.Liam rozebrał się do bokserek i położył się pode mną.Całowałam go po klacie  i podbrzuszu.Chłopak jęczał z przyjemności.Zwinnym ruchem ściągnęłam jego bokserki i wyrzuciłam daleko za siebie.Usiadłam na nim okrakiem. Daddy zepchnął mnie z siebie i energicznie wszedł we mnie.Był pewny siebie i agresywny.Kochałam w nim to.Każdy myśli,że Liam to spokojny chłopak.Co to to nie!Jeszcze tylko kilka pchnięć dzieliło nas od szczytu.Z przyjemności wbiłam paznokcie w plecy narzeczonego.

Li:Chwilkę kochanie,chwileczkę-po chwili ciepłe pływy rozlały się po moich wnętrznościach.Zmęczeni opadliśmy na łóżko.Liam objął mnie a ja wtuliłam się w jego gorący tors.
Li:Jesteś cudowna-cmoknął mnie w głowę.
[T.I]:Ja?Chyba raczej ty.Dobranoc Liam,kocham cię -cmoknęłam jego tors.
Li:Dobranoc słoneczko,ja też cię kocham - boziu nie wiem jak ten chłopak to robi,ale jak na mnie spojrzy to już jestem cała jego.Nigdy nie sądziłam,że Li lubi aż tak agresywnie się kochać.A jednak.Mój kochany Liam Payne jest moim prywatnym bogiem seksu....


__________________________________________________________________________________________________

Siemka bejbeee;**
69 specialnie dla wszystkich zboczuszków ;D
Zapraszam do komentowania i pozdrawiam ;**
~Zboczona Tomlinsonowa~







2 komentarze:

  1. O mój boziu! Ja muszę ochłonąć po tym rozdziale! Ty zboczeńcu jeden! Przerażasz mnie coraz bardziej! Ale fajnie, że się zaręczyli! <333 Tylko zamiast [T.I] tam miało być "Pati" haha ;D Ja bym z chęcią byłam na jej miejscu! Zajebisty imagin! Pisz następny! Uwielbiam cię <333 Następny też może być 69! Ale nie! Przecież ja taki napiszę! Ty napisz smutny, bo lubiłaś uśmiercać chłopaków w swoich imaginach! ;P Tak więc teraz szykuj się na ostre 69 z Louisem! ;* hahah :)
    Całusy kochana <333 Pati ;*

    OdpowiedzUsuń
  2. Mrr Liam 69 :*
    Achhh rozjebałąś system z tym
    Dziki Daddy mrau <3
    Hahah :D

    laimkowa♥

    OdpowiedzUsuń